Szklana ściana unosi się ku niebu niczym nowoczesny grzebień, próbując uczesać chaos chmur.
Ludzka ręka wzniosła formę, która nie przeciwstawia się naturze, lecz z nią współgra — jakby architektura marzyła o byciu powietrzem.
Niebo odbite w tafli szkła zdaje się mówić: „Tu kończy się materia, a zaczyna myśl.” Linie, ostre i wyraziste, kontrastują z ulotnością nieba — jak rozum z marzeniem.
A jednak, w tej chwili, oba te światy wydają się zgodne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz