Pod twardymi łukami betonu, gdzie światło z trudem przeciska się przez cień, milczy opowieść o napięciu między porządkiem a chaosem. Te linie prowadzą donikąd — albo wszędzie, jeśli tylko potrafisz spojrzeć poza materię.
Ich surowa geometria przecina przestrzeń jak myśl niepokorna, buntująca się przeciw liniom prostym codzienności. W tym chłodnym milczeniu kryje się prawda o tym, jak blisko siebie bywają piękno i bezsens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz