Światło przebijające się przez jarosławskie podcienia układa się w drogę, jakby prowadziło nie tylko przez miasto, lecz także przez czas.
Cień i kamień milczą, ale ich milczenie jest gęste od historii i obecności tych, którzy już dawno tędy przeszli.
To przestrzeń, w której przeszłość nie zniknęła — jedynie trochę przycichła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz