W mroku sylwetki pałacu przegląda się wieczność — niepokorna, a jednak nieruchoma, jak wspomnienie dawnych ambicji.
Chmura, niczym aureola, otacza szczyt wieży, jakby niebo samo chciało nadać temu miejscu znaczenie większe niż architektura.
Drzewa szepczą cicho o przemijaniu, świadkowie dni pełnych ludzi i nocy pełnych ciszy. To zdjęcie to nie tylko cień miasta — to także światło myśli, które nie przestają się wspinać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz