środa, 16 kwietnia 2025

Deski w chmurach

 


Deski, jak myśli w bezkresie, unoszą się w milczącej harmonii z niebem. 

Ich surowa prostota kontrastuje z miękkością obłoków, przypominając o ulotności chwili. 

W tej czarno-białej opowieści architektura spotyka wieczność, a cisza szepcze o tajemnicach istnienia.

Pod mostem

 


Pod twardymi łukami betonu, gdzie światło z trudem przeciska się przez cień, milczy opowieść o napięciu między porządkiem a chaosem. Te linie prowadzą donikąd — albo wszędzie, jeśli tylko potrafisz spojrzeć poza materię. 

Ich surowa geometria przecina przestrzeń jak myśl niepokorna, buntująca się przeciw liniom prostym codzienności. W tym chłodnym milczeniu kryje się prawda o tym, jak blisko siebie bywają piękno i bezsens.

Krzywe schody

 


Krzywe schody prowadzą w dół — ale nie wiadomo dokąd. Jakby ktoś rysował życie bez linijki, z ręką lekko drżącą od wątpliwości. 

Może właśnie w tych nierównościach ukrywa się prawda o naszym losie — że dojście nie musi być proste, by było prawdziwe.

Mroczny pomost

 


Pan Lijon nie ufa wodzie
bo nie daje oparcia
ani pamięci

pomost jest biały
lecz nie prowadzi nigdzie
chyba że do wnętrza ciemności

milczy o tym co było
co miało być — i co znikło
jak cień przemycony pod lustrem

Pan Lijon siada na krawędzi
jakby chciał zapytać
czy koniec też ma poręcz

autor nieznany

Pałac kultury

 


W mroku sylwetki pałacu przegląda się wieczność — niepokorna, a jednak nieruchoma, jak wspomnienie dawnych ambicji. 

Chmura, niczym aureola, otacza szczyt wieży, jakby niebo samo chciało nadać temu miejscu znaczenie większe niż architektura. 

Drzewa szepczą cicho o przemijaniu, świadkowie dni pełnych ludzi i nocy pełnych ciszy. To zdjęcie to nie tylko cień miasta — to także światło myśli, które nie przestają się wspinać.

Samotność nad brzegiem jeziora

 


człowiek stoi
na końcu zakrzywionej trawy
jak przecinek między wodą a ciszą

nie wzywa bogów
nie krzyczy do ptaków
patrzy

jakby wiedział
że prawda mieszka
na granicy żywiołów
i nie mówi nic

autor nieznany

Parkowe zamyślenie

 



siedzi na ławce człowiek
w garniturze pamięci
przycina nożem myśli
jakby jeszcze mógł coś poprawić

drzewo przed nim —
starsze
ale bardziej pewne
niczego nie żałuje

milczą razem
on i kora
w sprawie której
nie da się już wygrać
ale warto było ją przegrać z honorem.

autor nieznany

Różowy balkon

 


Ten balkon nigdy nie widział kawy
ani porannej gazety
wystrojony w róż jakby miał wystąpić
w paradzie rzeczy niepotrzebnych

Zamknięta roleta
pilnuje sekretów mieszkania,
które być może wcale nie istnieje
albo po prostu śpi

A jednak trwa —
ten balkon bez widoku
z zawstydzającą nadzieją,
że ktoś jednak wyjdzie

choćby tylko na chwilę

autor nieznany

wtorek, 15 kwietnia 2025

Uliczka w Jarosławiu

 


W mroku nocy uliczka w Jarosławiu oddycha.
Ciemność ją tuli,
a ratusz w oddali świeci,
jakby chciał powiedzieć:
"Jestem tu od wieków,
a ty dopiero mnie znalazłeś". 
 
Kamienice stoją w milczeniu,
ich okna – zamknięte oczy historii.

Bruk pamięta kroki,
ale nie opowie o nich nikomu.

Światło księżyca rzuca cień,
który wygląda jak pytanie:
dlaczego patrzysz na mnie...? 

autor nieznany

Wieża

 


Wzrok wędruje po falujących liniach kamienia, jakby architektura zapragnęła zatańczyć z niebem. Ten filar, choć nieruchomy, zdaje się opowiadać o ruchu czasu — o minionych spojrzeniach, modlitwach, ciszy. 

Barokowa forma, pełna dramatyzmu i światłocienia, przypomina, że piękno rodzi się z napięcia między trwaniem a przemijaniem. Patrząc w górę, jesteśmy bliżej nie tylko dachu, ale i własnych myśli.

Smugi na niebie

 


wyprostowane niebo
przecina cienka kreska milczenia
jakby ktoś zgubił list
z prośbą o przebaczenie

na brzegu woda uczy się spokoju
a drzewa — stare straże
szeleszczą kodeksem liści
którego nikt już nie czyta

w tej ciszy
można by
rozmawiać z nieobecnym

autor nieznany